Tym razem film poświęcony jednej z legendarnych miejscówek, czyli La Zone. Tak naprawdę jest to Col de Cou będąca przełęczą położoną na granicy francusko-szwajcarskiej. W filmie będzie trochę historii a także sporo archiwalnych materiałów z lat 2000-ych. W podróż do La Zone zabiorą nas Mat Schaer i David Vladyka, który w tamtych latach był kamerzystą ekipy Absinthe Films.
Zapowiedź Channel Zero, najnowszej produkcji Absinthe Films. Jak to z absyntami bywa, możemy spodziewać się produkcji z najwyższej półki. Różne miejscówki, różni riderzy i różny styl. A to wszystko okraszone dobrą muzą. Z ciekawszych nazwisk pojawiających się na liście, warto wymienić Jeremy Jonesa, Jamie Lynna, Wolfganga Nyvelta, Nilsa i Hansa Mindnichów i wielu innych. Premiera pod koniec października.
W weekend pojawił się pierwszy i oficjalny trailer filmu Isle Of Snow od Absinthe Films. Patrząc na tę krótką zajawkę, spodziewam się kolejnej solidnej pozycji w nadchodzącym sezonie. Trudno się zresztą dziwić, „Absynci” zawsze trzymali poziom i chyba nie ma słabej pozycji w ich portfolio. W Isle Of Snow pojawią się stali współpracownicy, ale będzie też trochę nowych nazwisk, a tak prezentuje się pełna lista riderów: Nicolas Müller, Frank Bourgeois, Wolfgang Nyvelt, Severin Van Der Meer , Chris Rasman feat. The Manboys, Dylan Alito, Maria Thomsen, Matt Wainhouse, Demetri Bales, Aspen Weaver, Hans Mindnich, Leo Eigensatz, Carlos Gerber ,Ryland Bell, Blair Habenicht, DCP, Judd Henkes, Mark Tremblay. Tour z filmem już wystartował, a w Polsce pojawi się na tegorocznej edycji Winter Is My Love (w Katowicach 19.10.2019 Kino Helios).
Mistrz stylu, czyli Nicolas Muller i jego part z filmu Stay Tuned od Absinthe Films. Nico jest z „absyntami’ od początku, a jego party są zawsze mocną stroną. Nie inaczej jest w przypadku Stay Tuned, jego part trzeba po prostu obejrzeć.
Maunel Diaz – Visiones, to absolutny sztos. Manuel Diaz wziął się za małe podsumowanie swojej kariery, a efektem jest soczysta porcja snowboardingu na najwyższym poziomie. Ujęcia które zobaczymy, to efekt kilkuletnich działań dla takich wytwórni jak Absinthe Films i Pirate Movie Production. W filmie, już na samym wejściu dostajemy solidną porcję gleb, ale potem jest już tylko lepiej. Ilość „tomahawków” aka „siekier” daje do myślenia, ale pokazuje też, jak niełatwe jest triczenie na niezbadanym terenie w górach. Co do głównego bohatera i jego stylu, to oglądając Visiones odniosłem wrażenie, że styl Diaza jest dla mnie połączeniem stylów trzech riderów. Mamy tu przepiękne methody a’la Jamie Lynn, dropy „no grab” w stylu MFM, no i kozackie linie, które mógłby zostawić Gigi Rüf. Podsumowując, Visiones to 17 minut szaleństwa, stylu i wysokich gór i zdecydowanie polecam obejrzenie.