Trochę nam umknęła premiera filmu T32M, czyli najnowszej produkcji teamu Thirty Two. Nadrabiamy to, bo film jest naprawdę kozacki. Wystąpi tam kilku starych wyjadaczy, w tym takie tuzy jak Scott Stevens, Chris Grenier, Toni Kerkela… Młodej krwi też nie zabraknie, chociażby w osobie Zeba Powella. W sumie patrząc tylko na nazwiska, za najciekawszy obstawiałbym part Scotta Stevensa, ale po obejrzeniu całości, to chyba jednak bracia Fava wygrywają.
SCANDALNAVIANS 2, czyli powtórka ze skandynawskiej rozrywki. Skład, wybór miejscówek, kozackie triki, to sprawia, że wspomnianej rozrywki na pewno nie zabraknie. Wśród riderów zobaczymy braci Helgason z Islandii, Szwecję reprezentują: Sven Thorgren, Nisse Arvidsson, Johan Nordhag i Ludvig Billtoft, a Norwegię: Alek Østereng, Fridtjof Tischendorf i Len Jørgensen. Co ciekawe, z Finlandii mamy tylko jednego rodzynka w osobie Antti Jussila.
The Uninvited II, to 100% damskiego snowboardingu na najwyższym poziomie. Za projektem stoi Jess Kimura, której udało się zebrać całkiem pokaźną grupę riderek. Zobaczymy w nim między innymi: Ylfa Runarsdottir, Miyon Yamaguchi, Savannah Shinske, Naima Antolin, Taylor Elliott, Maggie Leon, Darrah Reid, Elena Graglia, Corrine Pasela i Kaleah Opal.
Tangle, to tegoroczna produkcja od ekipy Snowboarder Magazine. Podobnie jak we wcześniejszych filmach, główny temat, to szeroko rozumiany street. Całość trwa około 40 minut, ale miejscami chyba trochę za dużo tzw „przebitek”. Bardzo fajny jest z kolei part Jill Perkins. Widać, że dziewczyna ma dobry styl i nie wie (jeszcze) co to strach ;) Ogólnie warto obejrzeć, choć najbardziej zadowoleni będą fani krzesania iskier.
Pełna wersja filmu Betty Ford od ekipy Beyond Medals. Cóż, biedy nie ma. Chłopaki wiedzą jak zrobić kawał dobrego filmu snowboardowego i taki/taka jest Betty Ford. W filmie jest sporo dobrych nazwisk, ale chyba najlepszym partem może się pochwalić Kevin Backstrom. Jest i stylowy i kreatywny i po prostu dobrze się go ogląda. To nie tak, że reszta wypadła słabo, po prostu jego przejazd miał w sobie to coś. Zdecydowanie polecamy.
Dzisiaj Airblaster i film Dank Volcano. Fajna i trochę oldskulowa produkcja. Zamiast helikopterów i grubych miejscówek mamy Mt. Hood i okolice. Jak widać, to w zupełności wystarczyło na poupalanie w puchu, poskakanie z naturalnych przeszkód i poszredowanie w lokalnym parku.
